W 2017 roku możliwe zniesienie krótkoterminowych wiz dla obywateli Ukrainy i Gruzji
Unijni politycy i urzędnicy zgodzili się na to, by obywatele Ukrainy i Gruzji przekraczali granice strefy Schengen bez wiz. Jeśli procedury legislacyjne szybko się zakończą, będzie to możliwe w 2017 roku. Zdaniem ekspertów liberalizacja wymogów wizowych nie wpłynie jednak znacząco ani na polski, ani na europejski rynek pracy. Skróci się co prawda czas oczekiwania pracodawców na przyjazd pracowników zza wschodniej granicy, jednak w dalszym ciągu będą oni potrzebować wizy krajowej na pobyt długookresowy, tzn. przekraczający trzy miesiące.
– Zniesienie wiz dla Ukraińców wpłynie na polski rynek pracy o tyle, że skróci się czas oczekiwania pracodawcy na przyjazd pracownika z zagranicy. Procedura uzyskiwania wizy była dotychczas uciążliwa i kosztowna. Teraz, kiedy nie trzeba już będzie się starać o wizę ani wnosić opłaty, należy się spodziewać, że wielu Ukraińców zdecyduje się na przyjazd do Polski – mówi agencji Newseria dr hab. Izabela Wróbel, dyrektor Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Współczesnych Migracji Międzynarodowych, działającego w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu.
W połowie listopada ambasadorowie większości państw UE poparli zniesienie wiz dla obywateli Ukrainy i Gruzji. To otworzyło drogę do rozpoczęcia z Parlamentem Europejskim negocjacji w tej sprawie, które w grudniu zakończyły się porozumieniem. Jeśli wszystkie niezbędne procedury legislacyjne szybko się zakończą, to już w tym roku obywatele tych dwóch państw, którzy mają paszport biometryczny, będą mogli wjechać bez wizy do prawie całej strefy Schengen oraz Szwajcarii i Islandii, które nie są członkami Wspólnoty.
Swoboda przepływu osób nie obejmie jednak Irlandii, Wielkiej Brytanii i Węgier, które nie zgodziły się na liberalizację obowiązku wizowego. Według przyjętych przez UE przepisów Ukraińcy i Gruzini będą mogli się swobodnie poruszać po strefie Schengen bez wizy przez maksymalnie 90 dni.
Izabela Wróbel zwraca uwagę na to, że ta decyzja poprawi sytuację zarówno Ukraińców, jak i polskich pracodawców, jednak zmiana nie będzie aż tak radykalna.
– W tym przypadku chodzi o wizę Schengen na pobyt krótkoterminowy, który nie przekracza 90 dni. Jeżeli natomiast ktoś chce przyjechać do Polski na dłuższy okres, w dalszym ciągu będzie się musiał starać o wizę krajową. Polskie placówki dyplomatyczne i konsularne wydają więcej wiz krajowych niż wiz Schengen. Wynika z tego, że Ukraińcy są coraz bardziej zainteresowani pobytami długoterminowymi. Zatem zniesienie obowiązku wizowego w tym zakresie nie przyniesie żadnych skutków – uważa dr hab. Izabela Wróbel
Jak wynika z danych Urzędu ds. Cudzoziemców (UDSC), w 2015 roku polskie konsulaty wydały mieszkańcom Ukrainy łącznie ponad 900 tys. wiz. Ich liczba wzrasta – tylko w I półroczu 2016 roku wydano już 700 tys. dokumentów. Szacuje się, że w Polsce pracuje obecnie około milion obywateli Ukrainy. Zniesienie obowiązku wizowego nie oznacza również, że będą oni mogli swobodniej przekraczać polską granicę.
– Nie wpłynie to na warunki, które obywatele państw trzecich, w tym przypadku Ukraińcy, muszą spełnić przy przekraczaniu granicy. Obywatele Ukrainy przyjeżdżają do Polski poprzez zewnętrzną, bardzo dobrze strzeżoną granicę UE, na której podlegają kontrolom. Muszą udowodnić cel pobytu, jak również fakt posiadania środków wystarczających na pobyt albo powrót do kraju pochodzenia lub ewentualnie tranzyt do kraju trzeciego, który zechce ich przyjąć. W tym zakresie zatem warunki są podobne jak przy uzyskiwaniu wizy – podkreśla dr hab. Izabela Wróbel,
Wiza Schengen nie służy celom zarobkowym, a głównie turystycznym, rodzinnym czy biznesowym. Dlatego liberalizacja przepisów w tym kontekście niewiele zmieni. Już w tej chwili obywatele z ponad 50 państw mogą swobodnie przekraczać granicę strefy Schengen bez konieczności posiadania wizy.
– Możliwe, że wzrośnie ruch turystyczny, co jest powodem do zadowolenia. Zniesienie wiz Schengen ułatwi wjazd do Polski właśnie w celach turystycznych czy biznesowych, co oznacza, że od teraz zaproszenie zagranicznych kontrahentów albo naukowców na konferencję będzie prostsze – mówi dr hab. Izabela Wróbel.
Nie należy się spodziewać również zwiększonej fali imigracji z Ukrainy lub Gruzji. Liberalizacja przepisów wizowych wchodzi bowiem w życie równolegle z tzw. hamulcem bezpieczeństwa, który umożliwia zawieszenie przez UE prawa o ruchu bezwizowym. O ten mechanizm zabiegały z przyczyn politycznych Belgia, Włochy, ale przede wszystkim Niemcy i Francja, mając na uwadze wybory, które odbędą się w 2017 roku.
– Hamulec bezpieczeństwa polega na tym, że liberalizację na wniosek państw członkowskich lub Komisji Europejskiej będzie można zawiesić na 9 miesięcy, a później ewentualnie przedłużyć zawieszenie na kolejne 18 miesięcy. Sytuacja będzie zatem cały czas monitorowana. Sądzę, że nie powinniśmy spodziewać się dużej liczby nowych przyjazdów do Polski – podkreśla dr hab. Izabela Wróbel
Może to Ci się spodoba
Za 4 lata na świecie będzie 1,2 mld samochodów
W ciągu czterech lat liczba samochodów na świecie wzrośnie o 300 mln i osiągnie poziom 1,2 mld sztuk – wynika z danych BASF. To stawia przed przemysłem poważne wyzwanie, jakim jest zmniejszanie emisji
Jak początkujący powinni inwestować na giełdzie?
Wielu młodych ludzi ma marzenia o wielkich pieniądzach i dostatnim życiu. Mają oszczędności, ale boją się inwestować i nie mają ochoty na prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Czy giełda to dobre
IKEA rośnie w Warszawie
IKEA zapowiada ekspansję na polskim rynku. W 2018 roku otworzy trzeci sklep w Warszawie. Nowa placówka to tylko część strategii dla stolicy. Firma zapowiada rozwój kanału e-commerce, zwiększając zasięg sklepu internetowego. Jeszcze
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!