BPH: raport rynek akcji

Sesja

Piątkowe spadki na amerykańskich giełdach nie pozostały bez wpływu na polskich inwestorów, którzy dosyć pesymistycznie podeszli do początku notowań akcji na warszawskim parkiecie. Samo otwarcie indeksu WIG20 wypadło na 0,36% minusie tuż poniżej psychologicznego poziomu 2 400 punktów. Wydarzeniem dnia był debiut, niestety na czerwono nowego indeksu WIG30 na parkiecie przy Książęcej . Na szczęście po słabych pierwszych trzech godzinach handlu wynikających między innymi z niejednoznacznych odczytów wskaźników PMI w Niemczech i Eurolandzie inicjatywę przejęła strona popytowa i po południu indeksy zaświeciły na bladozielony kolor. Niestety byki relatywnie szybko ustąpiły pod naporem niedźwiedzi i późnym popołudniem na parkiecie ponownie zakrólował w Warszawie i Europie kolor czerwony. Aktywność strony podażowej jeszcze wzrosła po publikacji indeksu PMI dla amerykańskiego przemysłu, który wypadł poniżej rynkowych oczekiwań. Ostatecznie indeks WIG20 zakończył sesję na 0,81% minusie (2 388 pkt) z obrotami przekraczającymi 671 milionów złotych. Z największych spółek najlepiej wypadły notowania bankowych walorów BRE i Handlowego, których ceny akcji wzrosły odpowiednio o 3,35% i 1,49%.

Sytuacja techniczna

Sesja rozpoczynająca tydzień oddala perspektywę pokonania przez indeks WIG oporu, będącego sierpniowym maksimum na 50 360 pkt. W poniedziałek na wykresie indeksu pojawiła się czarna świeca, która była następstwem nieudanej próby pokonania ubiegłotygodniowym maksimów, a tym samym oporów z sierpnia. Dodatkowo negatywną wymowę sesji potęguje luka spadkowa. Strona popytowa ma jeszcze pewien margines bezpieczeństwa do akceptacji zniżki kursu, którym jest wzrostowa luka cenowa z ubiegłego czwartku, zaczynająca się na poziomie 49 413 pkt. Jeśli jednak ostatni atak można uznać, za nieudana próbę kupujących, to potencjalna korekta spadkowa mogłaby znieść średnio połowę wzrostów z września, a zatem sprowadzić kurs indeksu w okolice 47 720 pkt, tam też zaczyna się kolejna luka wzrostowa, która wzmacnia wymowę tego poziomu, jako bastionu popytu. Jednak dopóki kurs indeksu WIG nie spadnie poniżej ubiegłotygodniowych minimów (48 860 pkt), to nie ma co przesądzać o kapitulacji popytu, gdyż w dalszym ciągu kurs indeksu będzie relatywnie blisko maksimów, co może skłonić kupujących do ponownych działań.