Wall Street na maksimach wszechczasów. Czy trend będzie kontynuowany?
Na wczorajszej sesji główne indeksy rynku amerykańskiego osiągnęły maksima wszech czasów. Do Dow Jones Industrial Average dołączył również Standard and Poor’s 500, który do tej pory pozostawał w tyle stawki. Wzrosty na giełdzie osiągnęły pewną dojrzałość i aktualnie nie ma nad indeksami naturalnych technicznych poziomów oporów. Stąd też wśród niektórych inwestorów rodzi się pytanie, jaki jest rzeczywisty szczyt możliwości wzrostów na giełdzie w USA?
W mojej ocenie istnieje duża szansa, że wzrosty głównych amerykańskich indeksów mogą utrzymać się nawet do początku maja, szczególnie gdy dane z amerykańskiej gospodarki, jak i wyniki finansowe spółek, nadal będą pozytywnie zaskakiwać. Dużą rolę odgrywa również Rezerwa Federalna (Fed), która nieustannie dostarcza płynność do sektora finansowego przy praktycznie zerowych stopach procentowych. Wczorajsze wzrosty ponad 1% na S&P 500 były wyraźnie znakiem, że inwestorzy, którzy do tej pory obserwowali rynek, stojąc z boku, w końcu zdecydowali się „wskoczyć do odjeżdżającego pociągu”. Znamienne jest to, że wszystkie sektory notują pozytywne wyniki przy dużych obrotach na rynku, zarówno kasowym, jak i terminowym. Zdecydowanym liderem w zestawieniu tygodniowym są spółki z sektora finansowego, technologicznego oraz przemysłu ciężkiego i wydobywczo-przetwórczego.
Większość wzrostów w tym tygodniu wynikała ze znacznej poprawy nastrojów na rynkach globalnych. Języczkiem u wagi były: decyzja Banku Japonii o zwiększeniu programu luzowania ilościowego, podtrzymanie przez Fed programu skupu obligacji typu MBS oraz nieoczekiwany spadek inflacji w Chinach. Ta ostatnia wiadomość sugeruje, że istnieje pewne pole manewru dla Ludowego Banku Chin celem pobudzania gospodarki azjatyckiego giganta. Inwestorzy szybko wyceniają potencjalne możliwości wzrostu gospodarczego w globalnej gospodarce.
Wzrosty były też wynikiem dobrych wyników finansowych spółek amerykańskich. Sezon publikacji tradycyjnie rozpoczął się od aluminiowego hegemona – spółki Alcoa. Bardzo ważne będzie jak indeksy poradzą sobie z dalszymi publikacjami wyników, a te w mojej ocenie mogą zaważyć na dalszych wzrostach giełdy nowojorskiej. Oczekiwania inwestorów nie są zbyt wygórowane, stąd też spółkom łatwiej będzie osiągnąć lepsze od nich wyniki, które mogą przełożyć się na dalsze zwyżki wartości indeksów. W perspektywie bieżącego tygodnia warto zwrócić uwagę na wynik banku JP Morgan, który rozpocznie serię raportów sektora finansowego. W kolejnym tygodniu może być jeszcze bardziej interesująco, ponieważ publikować swoje raporty za pierwszy kwartał będzie dużo znanych spółek, takich jak Goldman Sachs, Coca-Cola, Johnson & Johnson, Yahoo, Google, Intel, Microsoft, Schlumberger Limited czy Mc Donald’s.
Prawdopodobnie, dzisiejsza sesja może mieć charakter korekcyjny lub charakteryzować się mniejszą zmiennością, co jest zazwyczaj skutkiem silnych wzrostów w poprzednich dniach. Dość ubogi kalendarz ekonomiczny również nie będzie dawał argumentów za większą zmiennością. Ciekawie prezentuje się także tak zwany „indeks strachu” VIX, który również może odzwierciedlać mniejszą zmienność . Obecnie jego wartość jest bliska poziomu 12,40 pkt., podczas gdy indeks S&P 500 oscyluje wokół 1588 pkt. Patrząc przez pryzmat analizy technicznej, w mojej ocenie istnieje szansa na dalsze wzrosty S&P 500, nawet w okolice 1610 – 1615 pkt. w ciągu następnych kilku tygodni. Taki ruch mógłby spowodować spadek VIX do minimów wszech czasów, przy poziomie 11 pkt. lub niżej. Wówczas zabezpieczenie się przed większą zmiennością, czyli kupno kontraktów na indeks VIX stałoby się bardzo atrakcyjne. Dość zaawansowany trend wzrostowy, napędzany tanim pieniądzem z Fed, prawdopodobnie utrzyma się przez jakiś czas. Warto jednak zwrócić uwagę, że statystycznie w maju ryzyko korekty zwiększało się, więc decyzje na rynku kapitałowym należy podejmować rozważnie.
Marcin Niedźwiecki, specjalista rynku CFD i Forex, City Index
Może to Ci się spodoba
Bitwa na oświadczenia
W obliczu ubogiego kalendarza ekonomicznego, rynki zwróciły się na początku tygodnia w stronę polityków i przedstawicieli banków centralnych (rozróżnienie często jest pozorne). Amerykańscy ekonomiści niezmiennie zastanawiają się jak wygasić politykę
Czynniki zewnętrzne znów na niekorzyść złotego
Piątkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi dalszy spadek wyceny polskiej waluty wraz ze zwiększeniem niepokojów związanych z sytuacją na Krymie. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,2404 PLN za
Dolar australijski kontynuuje odbicie
Dolar australijski od początku tygodnia odreagowuje spadki z drugiej połowy lutego. Kurs w poniedziałek odbił się od wsparcia w postaci 50-sesyjnej średniej kroczącej i linii dołków z początku i końca
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!