BPH: raport futures

Sesja

Początek środowej sesji dawał jeszcze szanse na kontynuację wtorkowego wzrostowego odbicia. FW20H14 wystartowały od wyraźnych plusów, a przed 10:00 kurs sięgnął nawet 2 373 pkt (+1,1%). Dość szybko jednak strona podażowa przeszła do zdecydowanej kontrofensywy. Pretekstem były dalsze perturbacje na emerging markets. Na nocnej sesji Bank Turcji skokowo podwyższył stopy procentowe broniąc przecenianej waluty. Początkowe wyraźne umocnienie liry zostało szybko zniwelowane i nastąpił powrót do deprecjacji. Tym samym na rynkach znowu pojawiła się obawa, iż moment rozpoczęcia redukcji QE w połączeniu z problemami poszczególnych krajów rozwijających się (Chiny, Turcja) może być pretekstem dla inwestorów do zawierania krótkich pozycji na wszystkich EM. Tak więc GPW została trafiona rykoszetem (zresztą nie tylko: złoty i obligacje również) i w okolicy południa kurs FW20H14 znalazł się już pod kreską. Kolejne godziny tylko umacniały podaż, a brak pozycji w kalendarium makro sprawił, iż uwaga była w stu procentach skoncentrowana na ww. wydarzeniach. Ostatecznie dzień zakończył się niemal całkowitą kapitulacją byków i zamknięcie wypadło na 2 320 pkt, przy potężnym wolumenie (42,7 tys.), i wzroście LOP do 107,6 tys. W środę wieczorem Fed podjął decyzję, zgodnie z oczekiwaniami o redukcji QE do 65 mld USD miesięcznie, zatem na rynkach EM, w tym GPW, wciąż może być nerwowo.

Sytuacja techniczna

Popyt pierwszą bitwę o odzyskanie inicjatywy przegrał – luka bessy z poniedziałku nie została zdobyta. Konsekwencją był natychmiastowy atak strony podażowej na dotychczasowe minima intraday, tj. 2 313 pkt. Obrona wsparć się udała, ale w ciągu dnia zostały one naruszone i w zasadzie tylko domykanie krótkich pozycji w ostatnich minutach sesji uratowało sytuację dla kupujących. Tymczasem ten poziom obrony jest bardzo istotny. Jeśli zostanie przełamany w cenach zamknięcia potwierdzony zostanie trend spadkowy. Poza tym RSI w takim przypadku prawdopodobnie przełamałby poziome wsparcia (31,9 pkt), co mogłoby prowadzić do unieważnienia dywergencji pomiędzy oscylatorem a kursem. Taki rozwój scenariusza oznaczałby również powrót ADX do trendu wzrostowego, przy przewadze –DI. Zatem jeśli nie dojdzie do mobilizacji byków i 2 313 pkt zostanie przełamane, strona podażowa znowu poczuje się bezpieczna.