Dzień kolejnego wzrostu rentowności obligacji
W poniedziałek w USA (podobnie jak w Europie) kalendarium było praktycznie puste. Podczas weekendu opublikowane zostały chińskie dane makro. Były słabe jeśli chodzi o handel zagraniczny, ale nieoczekiwany spadek dynamiki wzrostu inflacji (z 2,4 na 2,1 proc. – oczekiwano 2,6 proc.) podnosił prawdopodobieństwo zwiększenia przez rząd Chin stymulacji gospodarki. Niespecjalnie to jednak wpływało na zachowanie rynków.
W trakcie dnia wydarzyły się jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze agencja ratingowa Standard&Poor’s (to ta, która w 2011 roku obniżyła rating USA) podniosła perspektywę ratingu Stanów do stabilnej z negatywnej. Po drugie (później) James Bullard, szef FED z St. Louis, podczas swego wystąpienia powiedział, że wyjątkowo niska inflacja w może przedłużyć politykę agresywnego luzowania monetarnego, którą aplikuje gospodarce Fed.
Na uwagę zasługuje zachowanie rynku obligacji. Mimo tego, że James Bullard sygnalizował możliwość przedłużenia programu QE ich ceny wyraźnie spadły (rentowności wzrosły). Tłumaczy się takie dziwne zachowanie tym, że w ciągu najbliższych trzech dnia odbędą się aukcje obligacji i rynek się do nich przygotowywał. Bardzo wątpliwe tłumaczenie.
Zachowanie rynku akcji najwyraźniej zależało od tego, co działo się na rynku obligacji. Po początkowej zwyżce indeksy zanurkowały i zabarwiły się na czerwono. Pomógł bykom swoimi wypowiedziami James Bullard i na rynku zrobiło się zielono. Potem jednak, kiedy rentowność obligacji nie zareagowała na słowa Bullarda i wyraźnie wzrosła, rynek akcji najwyraźniej się tego wystraszył. Indeksy wróciły do poziomu neutralnego i tam przez pozostałe trzy godziny się kręciły. Zakończenie było neutralne – korekta jest kontynuowana.
GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję w „byczym” nastroju. WIG20 szybko zyskał około 0,7 proc. i tam zamarł. Liderami zwyżki były Pekao, PKO BP i KGHM (w końcu sesji wpływ tej ostatniej spółki znacznie zmalał). Przed południem skala zwyżki bardzo powoli się zwiększała. Najwyraźniej działała poprawa nastrojów na giełdzie niemieckiej. Jednak szybko ten efekt zanikł, a zwrot doprowadził do ustabilizowania się rynku na nieznacznie niższym poziomie.
Dopiero po pobudce w USA indeks zaczął się wybijać, ale szybko zrezygnował. Potem indeks nawet zaczął się osuwać, ale w samą porę pojawił się James Bullard ze swoimi opiniami na temat możliwości przedłużenia programu skupu aktywów (QE), co podniosło indeksy amerykańskie i pozwoliło na zakończenie naszej sesji wzrostem WIG20 o 0,59 proc. Podobnie zyskał MWIG40, a blisko dwa razy więcej SWIG80. Sygnał kupna obowiązuje.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Xelion
Może to Ci się spodoba
Największym wyzwaniem dla Donalda Trumpa będą nierówności społeczne
Największym problemem, z którym będzie musiał zmierzyć się nowy prezydent Stanów Zjednoczonych, są nierówności w amerykańskim społeczeństwie i związane z nimi reformy. Dla Polski zmiana w fotelu prezydenckim w USA niesie ze sobą głównie ryzyko polityczne.
Komentarz do rynku złotego
Wtorkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi lekkie osłabienie polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1091 PLN za euro, 3,1411 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,3811 PLN względem
Komentarz do rynku złotego
Piątkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi próbę stabilizacji notowań złotego po wczorajszym dynamicznym spadku wyceny polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,3040 PLN za euro, 3,2730 PLN
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!