Węgierska polityka już w cenach
O wpływie polityki rządu Viktora Orbána na węgierski rynek długu oraz o prognozach dla rynku polskiego rozmawiamy z Krzysztofem Izdebskim, zarządzającym funduszami obligacji Union Investment TFI.
Węgry to jeden z ważniejszych rynków obligacji w naszym regionie. W kontekście głośnych planów węgierskiego rządu, dotyczących m.in. opodatkowania Internetu, rodzi się pytanie o reakcję tamtejszego rynku obligacji na te doniesienia.
KI: Teoretycznie w takiej sytuacji można by się spodziewać wzrostów rentowności papierów skarbowych. Jednak te rewelacje nie robią na rynkach większego wrażenia.
Dlaczego?
KI: Inwestorzy zdążyli się przyzwyczaić do specyfiki węgierskiej sytuacji politycznej, a w szczególności do chwilami kontrowersyjnych decyzji premiera Orbána. O ile jeszcze w 2011 r. inwestorzy oceniali rynek długu na Węgrzech bardzo źle, przede wszystkim na skutek nacjonalizacji funduszy emerytalnych, teraz kontekst i otoczenie są zasadniczo inne.
Co zatem przykuwa uwagę inwestorów obecnych na węgierskim rynku?
KI: Przede wszystkich fakt, że z gospodarki spływają dobre dane makroekonomiczne, np. informacje o niskim bezrobociu. Po drugie konsekwentne i przewidywalne działania węgierskiego banku centralnego, który dopiero niedawno zakończył cykl obniżek stóp procentowych. Po trzecie rentowności, które są relatywnie wysokie, nawet z uwzględnieniem nieco podwyższonego ryzyka politycznego. Zwróćmy uwagę, że w Polsce główna stopa procentowa wynosi 2%, a obligacje 10-letnie mają rentowność na poziomie 2,6%. Z kolei na Węgrzech, gdzie stopa referencyjna jest niewiele wyższa (2,1%), rentowność 10-latek to ok. 4%.
Jak w kontekście powyższych informacji można ocenić potencjał polskiego rynku obligacji w perspektywie najbliższych miesięcy?
KI: Prognozując stopy zwrotu na rynku długu, trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników, m.in. poziom inflacji, poziom stóp procentowych oraz sentyment. Jako że dwie pierwsze wartości nie powinny w najbliższej przyszłości ulec gwałtownym zmianom, kluczową rolę może odegrać sentyment na światowych rynkach. W przypadku realizacji gorszego scenariusza rentowności polskich papierów skarbowych mogą na koniec roku nieco wzrosnąć. Dla obligacji 10-letnich przewiduję rentowność na poziomie ok. 2,8%. Z drugiej strony, zważywszy na to, jak polityka monetarna na świecie rozregulowała rynki, nie można wykluczyć, że część krajów, w tym Polska, pójdzie w ślady Japonii i będziemy świadkami spadku rentowności do jeszcze niższych historycznych wartości.
Union Investment TFI
Może to Ci się spodoba
Komentarz surowcowy
Zniżka cen gazu w ostatnich tygodniach prawdopodobnie sprawi, że kolejne elektrownie poważnie zaczną rozważać użycie gazu ziemnego jako źródła energii, zastępując tym samym konkurencyjny węgiel. Czy to oznacza, że cena
Dax rośnie bo na giełdy płynie kapitał. Inwestorzy czekają na pobudzenie konsumpcji.
Niemcy, w dalszym ciągu światowi rekordziści oszczędzania (licząc oszczędności tego narodu per capita), muszą akceptować niskie oprocentowanie lokat bankowych. Wartości poniżej 1% są standardem więc bezpośrednim beneficjentem tego stanu rzeczy
Komentarz do rynku złotego
Początek nowego tygodnia na rynku złotego przebiega pod znakiem lekkiego odreagowania na krajowej walucie po piątkowym wyraźnym spadku. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1815 PLN za euro, 3,1040 PLN
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!