Wystarczyły pogłoski do wywołania euforii
W czwartek, w USA nadzieja na porozumienie (choćby krótkoterminowe) polityków połączona z odłożoną reakcją na nominację Janet Yellen i z początkiem sezonu raportów kwartalnych spółek doprowadziły do znaczącej poprawy nastrojów na rynkach finansowych. Widać to było wszędzie – zarówno w Europie jak i w USA. Niepokojące było tylko to, że euforia bazowała jedynie na pogłoskach politycznych, a wiadomo, że to często są ruchome piaski…
O 22.35, czyli pół godziny po zakończeniu sesji na Wall Street, delegacja 18. Republikanów spotkać się miała z prezydentem Obamą. To mogło być kluczowe wydarzenie polityczne, które zakończy się chwilowym rozejmem. Wcześniej szef Republikanów w Izbie Reprezentantów, John Boehner, po konsultacjach w swoim obozie, zaoferował prezydentowi „w dobrej wierze” jak powiedział propozycję takiego rozejmu.
Kongres miałby uchwalić rozwiązanie pozwalające podnieść limit zadłużenia tak, żeby wystarczył na 6 tygodni. W tym czasie miałoby dojść do przedyskutowania republikańskich propozycji budżetowych. W tej ofercie nie było jednak zawarte zakończenie częściowego paraliżu rządu. Poza tym prominentny Demokrata powiedział prasie, że wątpi, żeby Harry Reid (Demokrata, szef Senatu) taką propozycję zaakceptował. Inaczej mówiąc – dużo wątpliwości. Rynek jednak na to nie zważał.
Opublikowany w czwartek tygodniowy raport z amerykańskiego rynku pracy pokazał, że złożono 374 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 310 tys.). Średnia 4. tygodniowa gwałtownie wzrosła. Sytuacja polityczna wpływ tych danych na nastroje znacznie zmniejszyła. Olbrzymia część tego wzrostu liczby wniosków wynikała z problemów z ich liczeniem w Kalifornii (problemy komputerowe), co wagę danych znacznie zmniejszyło. Poza tym gorsze dane to dobra wiadomość, bo w połączeniu z Janet Yellen dają pewność, że szybko do redukcji zakupów przez Fed nie dojdzie.
Rynek akcji zareagował euforycznie na pogłoski polityczne. Bardzo szybko indeks S&P 500 zyskał ponad półtora procent, a NASDAQ ponad dwa procent. Potem rynek wszedł w stan wyczekiwania na polityczne realia. W końcówce sesji byki nie wytrzymały i dodatkowo pogoniły rynek. Indeksy zakończyły sesję ponad dwuprocentowymi wzrostami. To co prawda nie kończy korekty, ale jest niezłą zaliczką na takie zakończenie.
GPW zareagowała w czwartek na rosnące prawdopodobieństwo osiągnięcia politycznego porozumienia w USA mocnym rozpoczęciem sesji. Wyglądało na to, że gracze są pewnie osiągnięcia porozumienia w USA. Indeksy rosły praktycznie bez przerwy. W końcu dnia WIG20 zyskał 3,54 proc. przełamując idącą od stycznie linię trendu spadkowego i generując sygnał kupna wsparty dużym wzrostem obrotów.
Można powiedzieć, że gracze czekali w blokach na sygnał do kupna, bo musieli przecież zakładać, że kiedyś do porozumienia politycznego w USA dojdzie. W tej sytuacji wystarczyły pogłoski, żeby wielu graczy postanowiło zaryzykować kupując akcje. Czysto psychologiczny odruch.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Xelion
Może to Ci się spodoba
Japońskie byki straciły werwę
Niewątpliwie wydarzeniem ubiegłego tygodnia była czwartkowa panika na giełdzie w Tokio. To, co wydarzyło się w Japonii nie powinno dziwić, w końcu Nikkei w ciągu zaledwie pół roku niemal podwoił
Sfinks w ciągu pięciu lat chce zwiększyć liczbę restauracji o 2/3. Znów przymierza się do ekspansji zagranicznej
Sfinks Polska, spółka zarządzająca sieciami Sphinx, Wook i Chłopskie Jadło, uruchomił dwie z 16 zaplanowanych na 2016 rok restauracji. Obie pod szyldem Sphinx. Do końca 2020 roku spółka chce rozbudować posiadane sieci
Poranny komentarz giełdowy – giełdy w obliczu rozgrywek Putina
Porozumienie w sprawie zawieszenia broni pomiędzy ukraińską armią a pro-rosyjskimi separatystami, do którego doszło w piątek, nie spowodowało tak dużej euforii jak nieprawe plotki ze środy, które mówiły o zgodzie
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!